“Czarna księga karm dla zwierząt”


Wszystkim miłośnikom zwierząt gorąco polecam:

  „Czarna Księga Karmy dla zwięrząt – szokujące praktyki producentów” autor: dr Hans-Ulrich Grimm.  

Do kupienia np w EMPIK edit: niestety nie jest już dostępna. Czasami można trafić ją na nią na Allegro 


Lektura tej książki pozwoli zrozumieć, jak ważne jest naturalne karmienia naszych pupili. Karmienie gotowymi karmami, to proces stopniowego niszczenia zwierzęcia, generowania u niego wielu chorób i skracania jego życia.

Biedne te nasze zwierzaki. W miskach mają stertę chrupek ( a co w nich jest, przybliży lektura polecanej powyżej książki) , nasze psiaki na spacer wychodzą wprost w czarną czeluść miejskiego smogu.

Coraz częściej to do mnie, bo jestem hodowcą i miłośnikiem zwierząt, przychodzą rozżaleni opiekunowie borykający się z chorobami u swoich podopiecznych (choroby nowotworowe, cukrzyca, choroby nerek, wątroby, układu pokarmowego, alergie...)

Rozżaleni, szukają winnych. Bo przecież ktoś musi być winny. 

Hodowca staje się idealnym celem. To musi być jego wina, to on najwyraźniej zaniedbał, nie dopilnował... oszukał... Nawet weterynarze najchętniej obwiniają o wszystko hodowców i ... na problemy polecają kolejny woreczek specjalistycznej, wysokoprzetworzonej  karmy (cholera !!!)

 Proszę jednak mieć świadomość, że odpowiedzialność hodowcy jest ograniczona do chorób na jakie miał wpływ, prowadząc swój program hodowlany. Hodowca nie odpowiada za problemy zdrowotne, które wystąpią w dalszym rozwoju zwierzęcia, a których nie był w stanie przewidzieć i wyeliminować poprzez świadomy i odpowiedzialny program hodowlany (np. badania genetyczne i ogólnie pojęty dobrostan zwierząt)

Jeśli ktoś pragnie mieć dożywotnie gwarancje na swojego pupila, które będą obejmowały wszystkie problemy zdrowotne... a sam beztrosko sypie chrupki do jego miski nie zastanawiając się nad niczym i nie podejmuje jakichkolwiek kroków ochrony swojego zwierzaka... no cóż... chyba musi kupić sobie pluszaka.

 To jak żyć ? Czym karmić ? 

Gdzie chodzić na specery mieszkając w centrum miasta ?

Nie wiem.... naprawdę nie wiem... :(


Wszyscy oczekują gotowych, prostych odpowiedzi np. ta karma jest zła, a ta doskonała. Problem w tym, że musimy wybierać między dużym złem, a mniejszym złem. Nie ma już chyba dobrych rozwiązań. Trzeba myśleć, analizować, czytać etykiety, sprawdzać poziom zanieczyszczenia powietrza (może zamiast psa, mieć kota, gdy mieszka się w centrum miasta).

I co najważniejsze, nie dać się ogłupiać przez reklamy.

A hodowca... hodowca powinien odpowiadać za wszystko, co mieści się w zakresie jego świadomego programu hodowlanego.


Using Format